Jako młody ojciec kilkanaście lat temu popełniłem błąd. Gdy zachorował mój syn zaufałem i uwierzyłem, że żyję w kraju w którym system opieki zdrowotnej działa, że działa na poziomie cywilizacji europejskiej.
Szybko przekonałem się, że to błąd który może skończyć się tragicznie. 1 Czerwca 2012 roku zorganizowałem protest przed Ministerstwem Zdrowia, potem zainicjowałem Porozumienie 1 Czerwca, teraz czas na Fundację, bo niestety innej drogi nie ma.
W tym systemie jeśli nie uświadomisz sobie kilku elementów zginiesz lub zostaniesz kaleką…
- – Musisz brać sprawy w swoje ręce. Nie możesz pozostać biernym,
- – Musisz stać się specjalistą d/s własnej opieki zdrowotnej,
- – Musisz wiedzieć jak poruszać się w bałaganie procedur, wiedzieć jak przełamywać bariery tworzone przez system,
- – Znajdź wsparcie. Znajomy lekarz lub inni pacjenci którzy wiedzą jak działa system to podstawa sukcesu,
- – Kolejki. Nie możesz pozwolić uwieść się poczuciu powszechnej dostępności, musisz być świadomy, że rzeczywistość dostępu w Polsce jest równością w niedostępie…
- – Musisz być świadomy, że system jest stworzony pod budżet NFZ, a nie pacjenta,
- – Musisz być świadomy, że system broni się przed tobą,więc będzię cię traktował jak piłeczkę pingpongową
- – Musisz wiedzieć, że żyjesz w systemie który trwa dzięki wzbudzaniu wzajemnych konfliktów i delegowaniu odpowiedzialnośći,
- – W systemie ma być „sprawiedliwie”. Nie możesz czekać? Musisz zapłacić 100% prywatnie, albo liczyć na to, że za jakiś czas system pozwoli się tobą zająć. Tylko wtedy może być za późno i możesz zostać kaleką w ramach „publicznego ubezpieczenia”. Nie możesz więc dopłacić do szybszego lub skuteczniejszego leczenia w ramach NFZ.
- – Skierowania, limity, procedury, świadczeniodawcy, świadczeniobiorcy, to słowa które są alfabetem systemu. Musisz je poznać.
Po pierwszych etapach choroby naszego dziecka i nieodpartego poczucia zdrady, kiedy zmuszony byłem wozić Michała na wózku pomiędzy domem a szpitalem, dzisiaj z przyjemnością i satysfakcją patrzę kiedy biega i przepływa 200 metrów prawie bez wysiłku. Jednak sukces ten wymagał zaangażowania, dotarcia do właściwych ludzi, uporu, pieniędzy i zmiany myślenia – z biernej i roszczeniowej, do aktywnej i pełnej wyrzeczeń.
Dzisiaj wszystkie moje działania wynikają z doświadczeń. Tych złych i dobrych. Z bezgranicznie ufającego naiwniaka, stałem się merytorycznym poszukiwaczem skutecznych rozwiązań.
Fundacja 1 Czerwca – powstała by być wsparciem dla pacjentów i chorych, by bronić praw pacjentów, oraz szukać rozwiązań w walce z chorobą i sposobów na odnalezienie się w Systemie. Wskazywać słabe strony, piętnować patologię, ale też budować zrozumienie pomiędzy pacjentami, lekarzami, świadczeniodawcami i administracją publiczną. Będziemy też promować dobre rozwiązania i odważnych, „dzielnych” ludzi.
Pozdrawiam Piotr Piotrowski – Fundacja 1 Czerwca