08 września 2017 r. W szpitalu umiera na zawał serca pacjent w oczekiwaniu na transport medyczny…
1) Godzina 13.10 Rodzina przywozi bliskiego z objawami zawału serca wprost do szpitala w Brzezinach.
2) Nie są świadomi, że w Brzezinach nie ma oddziału leczącego ostre zawały serca i bliski będzie wymagał transportu, przez co automatycznie zmniejszyli jego szansę.
3) Personel na SOR w Brzezinach słusznie kwalifikuje pacjenta do koloru czerwonego i niezwłocznie wykonuje niezbędne badania, tym samym zwiększając jego szansę na przeżycie.
4) Szpital konsultuje się z oddziałem kardiologii interwencyjnej w Zgierzu, informuje o stanie pacjenta i ustala natychmiastowe przyjęcie. Szanse rosną.
5) Szpital zamawia niezwłoczny transport medyczny z lekarzem do szpitala w Zgierzu. Znowu dobra decyzja. Wszystko wskazuje na powodzenie, uda się zmieścić w „złotej godzinie”.
6) Niestety – firma transportowa obsługująca szpital informuje, że transport medyczny będzie najszybciej za 3 -4 godziny. Ta decyzja dramatycznie zmniejsza szansę pacjenta na przeżycie zaledwie do kilku procent.
7) Ponieważ szpitale w Polsce nie mają możliwości wezwania do transportu chorych pomiędzy szpitalami Pogotowia Ratunkowego, szpital szuka innej firmy. Czas ucieka, a szanse na przeżycie pacjenta maleją do zera.
8) Po 4 godzinach od przywiezienia i po pond trzech oczekiwania na transport do innego szpitala, stan pacjenta gwałtownie się pogarsza. Reanimacja.
9) 17.25 Niestety pacjent umiera…
10) Szpital wzywa policję, Prokuratura wszczyna śledztwo.
Jak się bronić, czyli przeżyć.
Paradoksalnie aby zwiększyć szansę na przeżycie swoje lub bliskich w takiej sytuacji jak ta opisana powyżej powinieneś :
1) Wzywając karetkę podaj charakterystyczne objawy zawału sera. (ból w klatce piersiowej, okolicach mostka, barku z jednoczesnym nadmiernym poceniem się, mdłościami, niepokojem). Jeśli przyjedzie karetka z lekarzem szanse rosną. W Polsce tylko lekarz w zespole ratunkowym pogotowia może sam podjąć decyzję o transporcie do szpitala innego niż najbliższy. Jeśli przyjadą ratownicy nie będą mieli wyjścia muszą kontaktować się poprzez środki elektronicznego przekazu w celu potwierdzenia rozpoznania i zawiozą pacjenta tam gdzie jest najbliżej specjalistyczna pomoc w szpitalu
2) Jeśli podejmujesz się transportu samodzielnie musisz wiedzieć, gdzie jest szpital leczący ostre zawały serca. Nie każdy szpital ci pomoże. Nawet lekarz który zasłabł na SORze we Włoszczowej też zmarł na zawał serca po kilku godzinach w szpitalu w Końskich oddalonym o prawie godzinę drogi.
3) Jeśli tak jak rodzina z Brzezin zawiozłeś bliskiego do szpitala który nie jest w stanie przeprowadzić udrażniania tętnic wieńcowych, dowiedz się jak długo trzeba czekać na transport. Każda minuta się liczy.
4) Pilnuj szansy na zmieszczenie się w złotej godzinie
5) Co do przypadku z Brzezin – być może pacjent by żył, gdyby rodzina formalnie „wypisała pacjenta” i do szpitala po prostu wezwała Pogotowie Ratunkowe…
Niestety teraz to już tylko hipoteza.
Nie żyje człowiek a POWINIEN PRZEŻYĆ, ale w Polsce obowiązują takie a nie inne przepisy dotyczące transportu międzyszpitalnego. Przypominamy, że od października wprowadzone zostaną limity na leczenie stanów przedzawałowych, przez co skala ostrych zawałów serca będzie gwałtownie rosła.
Pozdrawiam Piotr Piotrowski
ps.
W linku mapa wszystkich placówek posiadających umowę z NFZ zajmujących się leczeniem ostrego zawału serca:
http://www.pacjentwsieci.pl/leczenie-ostrego-zawalu-serca-wraz-z-rehabilitacja-kardiologiczna/